Tym razem, korzystając z długiego weekendu, nasze Stowarzyszenie postanowiło uczcić dwa święta (Święto Odzyskania Niepodległości i Dzień Weterana) w nieco odmienny sposób, poprzez organizację wewnętrznych manewrów nieopodal Bydgoszczy.
Pierwszy dzień spędziliśmy na celebracji obchodów we własnym gronie. Kolejne dwa dni upłynęły nam pod znakiem ćwiczeń musztry oraz patroli odbytych wzdłuż lewego brzegu Wisły i okolicznych wiosek pamiętających pruski zabór. Naszą bazą wypadową był domek w Suponine, ceglana budowla pochodząca z początków XX wieku, która pomimo upływu czasu została zachowana niemalże bez zmian od 1918 roku. Jej wnętrze zdobią te same drewniane podłogi czy cześć pierwotnego wyposażenia. Wioska była w dwudziestoleciu międzywojennym miejscem osiedlania weteranów Armii Hallera, nieopodal jej rozgrywały się burzliwe wydarzenia, tzw. „krwawej niedzieli” czy forsowanie Wisły przez Sowietów. Klimatyczne, zapomniane miejsce z takim dziedzictwem było dla nas wymarzonym terenem działań! I tak odbyliśmy wielokilometrowe przechadzki z zachowaniem szyku bojowego, przy akompaniamencie niezwykle zmiennej i kapryśnej pogody oraz trzy nocne wypady nad Wisłę. Okolica definitywnie nadawała się do zatytułowania manewrów mianem „Nadrenii 1945”.
Ostatni dzień naszego spotkania upłynął w Bydgoszczy, gdzie odwiedziliśmy strzelnicę pana Rapkiewicza oraz Pomorskie Muzeum Wojskowe. Mieliśmy okazję odbyć szkolenie strzeleckie na egzemplarzach broni bliskich naszym zainteresowaniom- M1 Carbine, M1 Garand, Colt M1911 z 1913 roku czy VISie. Efekty strzelania były dla nas zadowalające- jak ujął jeden kolega: „Nie umknąłby!”
Ciekawostką było dla nas ponadto wspomnienie rodziny dawnych mieszkańców, dotyczącego pilota USAAF, zbiega z obozu dla jeńców wojennych, który znalazł wśród nich schronienie.