67 lat temu normandzkie plaże stały się miejscem zmagań kluczowych dla utworzenia drugiego frontu w Europie. Anglosasi po latach żmudnych przygotowań wracali na tereny Francji. Nie był to jednak, co zrozumiałe, łatwy spacerek, zwłaszcza w przypadku 1 Dywizji Piechoty US Army, która atakować miała jeden z najlepiej bronionych i obsadzonych odcinków Wału Atlantyckiego.
6 VI 1944 roku z pokładów okrętów US Navy i Royal Navy wyruszyła pierwsza fala desantu. Środki desantowe transportowały żołnierzy w kierunku plaż o kryptonimach Utah, Omaha, Gold, Juno i Sword. Kluczem do powodzenia operacji Overlord miała stać się Omaha. To właśnie na ten odcinek dowództwo amerykańskie przydzieliło 1 Dywizję Piechoty, której to weterani mieli za sobą kampanię północnoafrykańską i sycylijską. Wielka Czerwona Jedynka miała swoim doświadczeniem zapewnić wsparcie dla żołtodziobów z 29 Dywizji, stanowiąc klucz do złamania niemieckiej obrony.
Żołnierze dywizji, zaokrętowani w portach Portland i Weymouth, zostali starannie wyszkoleni do czekającego ich zadania. Plany sztabowców nie były jednak w stanie przygotować ich do realiów pola walki. Padł pierwszy strzał, przebieg wydarzeń zależał od improwizacji, zbiegu szczęśliwych okoliczności i bohaterstwa pojedynczych żołnierzy.
Cena zwycięstwa w Dniu D to dla samej 1 Dywizji wyniosła około 3,000 ludzi. Dla tych, którzy przeżyli 6 VI miał być początekiem „najdłuższego dnia”, zakończonego 8 V 1945 roku.
Załączone zdjęcia wykonano w trakcie Nocy Muzeów w Gdyni. Przedstawiają rekonstrukcje sylwetek piechoty amerykańskiej z okresu lądowania w Normandii, na przykładzie GI z wspomnianego pododdziału 16 pułku.