Utrzymująca się jesienna aura pozwoliła nam wyruszyć w pole. I tak też spędziliśmy mijający weekend w akompaniamencie, błota, deszczu i wilgoci na ćwiczeniu taktyki i metod walki oraz przemieszczania się w zróżnicowanym terenie.
Bogaty program szkoleniowy odbytych w ostatni weekend manewrów zakładał odbycie szkolenia z zakresu ćwiczeń ogólnorozwojowych, walki wręcz, taktyki oddziałów walczących w otwartym, zalesionym i zurbanizowanym terenie, a także marsz kondycyjny. Pomimo „sprzyjającej” aury udało się nam wypełnić wszystkie założenia i to bez strat w ludziach i sprzęcie. Po dniu spędzonym w polu udaliśmy się na spoczynek w udostępnionej nam stodole. Powyższe cenne doświadczenie pozwoliło nam chociaż w minimalnym stopniu zweryfikować z czym musieli w latach 40-tych zmagać się prawdziwi GI.
Chcemy podziękować naszemu gospodarzowi – Maciejowi – za użyczenie na nasze potrzeby zabudowań swojego gospodarstwa.
Tekst: Adam Plaga
Zdjęcia: Michał Kowalski i Jakub Serowiecki